Nigdy nie zapomnę kreacji Paula Newmana w "Żądle", który to film oglądałem chyba z 15 razy. Odszedł świetny aktor. Cześć jego pamięci.
Z tym "Żądłem" jest podobnie i u mnie. To arcymistrzowski film, którego oceniłem 10/10. Ten film ma w sobie wszystko od genialnego scenariusza po muzykę, którą nie sposób zapomnieć (motyw przewodni leci mi w tel jako dzwonek). Takich filmów dziś już się nie kręci, bo "małolaty" by nie poszły na to do kina i nie miałby kto zarobić setnej góry pieniędzy...