PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123766}

Projekt Manhattan

Fat Man and Little Boy
6,7 2 033
oceny
6,7 10 1 2033
Projekt Manhattan
powrót do forum filmu Projekt Manhattan

Do yadina

użytkownik usunięty

Morderca zawsze pozostanie mordercą -niezależnie od pobudek. Każdy kto świadomie brał w tym udział utracił swoje człowieczeństwo i jest przeklęty. Mogą "podać sobie ręce" z twórcami Auschwits-Birkenau .Taki sposób prowadzenia wojny budzi jedynie wstręt i obrzydzenie .To właśnie ratuje historię ludzkości. I to wcale nie wtedy a TERAZ . Przez kilkadziesiąt lat żaden ,nawet najgorszy z rządzących sku....ów , nie odważył się , ponownie otworzyć "wrót piekieł" nad miastem.

PS. film jest "wybielaczem" . Za to minusik.

xD

Myślę, że trochę sprawę uprościłeś.
Ale przede wszystkim - filmu nie widziałem, zaraz zaczynam oglądać.
Zgadzam się z Yadinem, że gdyby Sowieci pierwsi mieli bombę, poszliby na Zachód w 1945, to był ich cel od 1917 roku, zawsze tylko coś stawało na przeszkodzie. A to się rewolucja w Niemczech skończyła, a to Polska była po drodze, a to Hitler pokonał Francję w ca. 45 dni, a to Amerykanie pierwsi zbudowali bombę etc. etc.
Trzeba pamiętać o dwóch sprawach - Sowieci chcieli nieść rewolucję i nie liczyli się z ludźmi i stratami ludzkimi, w stopniu, jaki byłby niedopuszczalny na Zachodzie - bo powiedzmy sobie szczerze, polityka nie liczy się z ludźmi, jest tylko kwestia dopuszczalnych strat, które społeczeństwo przełknie. Nie mam złudzeń co do Aliantów Zachodnich - mordowali niemieckich cywili z pełną świadomością tego co robią, Drezno to najbardziej jaskrawy przykład. Oczywiście Niemcy też nie byli święci. Rzecz w tym, że Niemcy zawsze są źli, z definicji. A Amerykanie i Anglicy to ci dobrzy :) heheh.
Ale wracając do wątku bomby atomowej. To broń jak każda inna, rzekłbym, że nawet dość humanitarna bo zabije od razu. Chyba lepiej odparować niż zginąć zasypanym w piwnicy? Tylko proszę nie czepiać się szczegółów, że 5km od epicentrum...
To broń jak każda inna. Zabija. Jedna bomba, jeden samolot - zamiast nalotu dywanowego.
Bomba pozwoliła zakończyć szybko wojnę - i to jest jej zaleta. Bez niej zginęłoby więcej Japończyków i Amerykanów. Ot taki paradoks :)
I żeby było jasne - uważam, że to USA popchnęły Japonię do wojny ze sobą.
Podsumowując - chodzi mi o to, że mimo wszystko, ta bomba okazała się, paradoksalnie, bardzo dobrą rzeczą. W czasie zimnej wojny nie pozwoliła na przejście jej w fazę gorącą. Policz te możliwe ofiary wojny Sowietów z całym Zachodnim światem...
A rozważania - morderca zawsze pozostanie mordercą, są hmm, wybacz, w pewnym sensie banalne -- wojna to jedno wielkie zabijaniem, polityka to bagno, a każdy polityk to kłamca i łajdak. Innych, prawdziwych określeń nie mogę użyć :)
Pozdrawiam!

użytkownik usunięty
Wilhelm_von_Birkhausen

To nie jest żadna broń ,taka jak czołg, granat czy nóż .Broń atomowa biologiczna czy chemiczna nie czyni nawet wojny .To jest masowa zagłada .Śmierć w ogniu milionów, śmierć w własnych rzygach i gownie reszty ,ziemia skażona na dekady. To nie jest żadna broń .
Przypominam też że w trakcie II WŚ zarówno Niemcy jak i Alianci pomimo swojego sk... nie ośmielili się użyć broni chemicznej .Amerykanie nie mieli takich oporów. Poczytaj też późniejszą biografię współtwórców tej zbrodni. Kilku z nich "przeklęło samych siebie".

Tak, wiem jakie mieli później rozterki - moralne i polityczne.
Nie zmienia to faktu, że jest to broń - straszna, ale jest to broń.
Co do faktu nieużycia broni chemicznej przez Niemców - z tego co wiem, nie zrobiono tego tylko z obawy przed taką samą odpowiedzią Anglików. Zdaje się, że od 1941 roku naloty na III Rzeszę, dzienne i nocne, były już normą.
Z tego co wiem - Anglicy prowadzili badania nad bronią chemiczną, której chcieli użyć, chyba nawet planowali, gdyby sytuacja tego wymagała. Amerykanie także rozważali atak chemiczny na Wyspy Japońskie - ale zbudowali bombę atomową, bardziej wydajną.
Japończycy prowadzili badania i nad bronią atomową (choć to jest stwierdzenie trochę na wyrost) i nad bronią biologiczną - o ile pamiętam stosowali ją nawet w Chinach przeciwko ludności cywilnej.
Powtórzę raz jeszcze - nie mam żadnych złudzeń co do Aliantów Zachodnich i ich moralności. Co do moralności Sowieckiej także.

Teraz zastanówmy się - co jest bardziej humanitarne - broń chemiczna czy atomowa. Odnoszę się tu do Twoich słów.
Czy bardziej humanitarna jest bomba A zabijająca od razu kilkadziesiąt tysięcy ludzi a potem jeszcze trochę w sposób dość okropny.
Czy bardziej humanitarna jest bomba C zabijająca od razu dużo mniej osób, za to na pewno konających w mękach, no i oczywiście pozostaje grupa osób trwale lub czasowo okaleczonych, zmarłych po upływie czasu.
Wydaje mi się, że bardziej humanitarne jest odparowanie niż duszenie się.

Co do skażenia - różnie z tym bywa. Nie kwestionuję skażenia. Myślę tylko, że naprawdę groźne byłoby ono w przypadku wojny z masowym użyciem broni nuklearnej. Pojedyncze wybuchy np testowe, są szkodliwe "generalnie", ale jakby to rozłożyć na całą Ziemię...
Czy ma na nas jakiś wpływ wybuch Car Bomby? Pewnie ma. Bomb nad Hiroszimą i Nagasaki? Też pewnie jakiś ma. Ale żyją tam ludzie.
W Czernobylu da się też już mieszkać. Czy nie miały na nas wpływu większego - setki, tysiące miliardów ton materiałów wybuchowych użytych w czasie II wojny? Ile syfu poszło w powietrze ze spalonych, zbombardowanych miast, fabryk? Jak bardzo zatruwają nas miliony? miliardy samochodów?
Nikt tego nie wyliczy :) co oczywiście nie znaczy, że zgadzam się na używanie broni nuklearnej - bo to samo zdrowie :)

Hmm przypomniała mi się też jedna rzecz. Słuchałem kiedyś wykładu, na którym pewien profesor (nie wiem czy można wymieniać nazwisko, powoływać się na niego, jak będziesz chciał to PM) opowiadał o Sowietach, Stalinie i ich propagandzie. Cytował Wł. Putina, który mówił iż Stalin był większym humanistą niż Harry Truman. Truman użył bomby atomowej, a Stalin, gdyby miał, podobno by jej nie użył, wg Putina. Może to i prawda. Zgadzam się z profesorem, miał do dyspozycji taką masę ludzi, że mógł sobie poradzić bez tego. I używał tych ludzi, traktowanych jak bydło. Znowu możemy się zastanowić nad tak pojętym humanizmem.
Pozdrawiam!

Co do wybielania to nie zauważyłem ,dylematy moralne owszem.Co do koncepcji jak to powiedział koleś w wannie to było nie uniknione gdyby nie amerykańcy zrobili by to Sowieci.A tak na marginesie nie pamiętam aby prowadzenie wojen miało jakieś określone zasady, jak by wyglądał świat dziś bez atomu prawdopodobnie w przeciągu ostatnich 70 lat wybuchły by jeszcze dwie
kolejne wojny .Tak więc dzięki "urządzeniu" Openheimera mamy dziś względy Pokój.

To troll?:D

Bomba atomowa jest bronią jak każda inna. Naukowcy ją wynaleźli, bo takie otrzymali zadanie - nie są odpowiedzialni za jej użycie. Posiadanie broni jądrowej przez USA być może zapobiegło kolejnym WŚ, bo jest świetnym "straszakiem", z którym ewentualny przeciwnik musi się liczyć. Gdyby Niemcy ją mieli odpowiednio wcześnie to Hitler nie miałby oporów jej użyć, tak jak nie miał oporów truć ludzi chlorem czy atakować miasta nalotami dywanowymi. Tak jak żołnierz słucha rozkazów i nie jest od sądów, tak samo naukowcy nie biorą odpowiedzialności za decydentów. Wydaje mi się że o wiele ważniejsze jest to, w imię czego się walczy, dlatego też nie stawiałbym znaku równości między Amerykanami a Niemcami.

kubatogwiazda

I w ten sposob nikt nie odpowada za nic, "a jak zlapia cie za reke, to mow ze to nie twoja reka", znamy to, znamy.
Niestety w zyciu jest tak, ze nastepne pokolenia ocenia kto byl winien, a usprawiedliwienia typu "ja tylko wykonywalem swoja prace, a ja rozkazy, pozostana tylko wymowkami.
Znasz to: a jakby ktos kazal ci skoczyc z mostu... skoczylbys? Naukowcy sa odpowiedzialni za swoje wytwory, to nie decydenci je robia. Decydenci sa odpowiedzialni za swoja glupote i to na co pozwalaja naukowcom. Na dobranoc polecam "Bajki robotow", moze cos z tego zrozumiesz.

Ostatnie stwierdzenie powala naiwnoscia, bo jakby sie glebiej zastanowic, to Niemcy walczyli w imie idealow, a Amerykanie w imie mamony, wiec jak to w/g ciebie wyglada?

El_Draque

To już dysputa na spór akademicki, na co nie mam ochoty. Krótko: gdyby Niemiec odmówił prac nad bombą czy w jakikolwiek inny sposób otwarcie sprzeciwiłby się woli fuhrera dostałby kulę w łeb. Nadal uważasz że reżim niemiecki równy porządkowi amerykańskiemu - trudno. Ja zdania nie zmienię.

kubatogwiazda

Tak wlasnie uwazam, z tym ze rezimu niemieckiego w zasadzie jeszcze nie bylo, bo to bylo panstwo prowadzace wojne, wiec nie bylo takiego czasu kiedy moglby zaistniec rezim. Natomiast wielu wspoltworcow rzeszy niemieckiej zostalo po wojnie przyjetych z otwartymi ramionami przez amerykanskich kolegow i nie byli to tylko naukowcy... Nie musisz zmieniac zdania, przyjmij do wiadomosci fakty.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones