PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6253}

Hudsucker Proxy

The Hudsucker Proxy
7,2 11 093
oceny
7,2 10 1 11093
7,3 15
ocen krytyków
Hudsucker Proxy
powrót do forum filmu Hudsucker Proxy

Genialny!

użytkownik usunięty

Jednego nie rozumiem. Dlaczego ten film nie ma kilkunastu Oscarów?! Moim - zupełnie nieskromnym - zdaniem, jeśli ktoś nie czuje tego filmu, nie czuje Coenów. Gdzie byli wtedy Ci goście, co dali im statuetkę za tę przepseudointelektualizowaną szmirę "To nie jest kraj dla starych ludzi"?!

ocenił(a) film na 9

w zupełności się zgadzam; film jest genialny

ocenił(a) film na 9
z_o_chatafreemana01

Zaiste świetny film na poprawę humoru. Prezentacja pomysłu, koła, a potem odwrócenie kartki bo jednak nie tak miało być pokazane, no totalny absurd.
Albo pomysł koła z hasłem "No wiesz... dla dzieci" i za nic nie byłem w stanie wymyślić o co mu chodziło jak pierwszy raz oglądałem ten film. A na końcu nowy projekt koła z tym samym hasłem :D Facet wynalazł koło na nowo, dwa razy :)
Nic do zarzucenia nie można mieć aktorom, świetnie wywiązali się ze swoich ról. Świetna scenografia i bajkowy klimat i właśnie nie czepiałbym się realnego środka filmu, wszak główny bohater w środku filmu przestał być marzycielem bujającym w obłokach a stał się biznesmenem twardo stąpającym po ziemi, powoli stawał się jednym z członków zarządu. Na szczęście opamiętał się z niewielką boską pomocą :)

ocenił(a) film na 10
Guliwer_2

120/100

Z tych filmów braci Ethana i Joela Coenów, które ja widziałem, najbardziej mi się podobały "Barton Fink" i "Fargo", zaraz po tych dwóch - "Hudsucker Proxy", ale absolutnie nie uważam, że "To nie jest kraj dla starych ludzi" to przepseudointelektualizowana szmira. Przeciwnie, film równeż genialny, glównie dzieki temu ponuremu klimatowi i błyskotliwym dialogom. Najsłabszym filmem braci Coenów jest ten durnowaty chlam zatytułowany: "Ladykillers, czyli zabójczy kwintet" z Tomem Hanksem w roli głównej. Gdzie tu porównywać do ich innych filmów?!...

Filmnoir

Film "Hudsucker Proxy" zawdziecza swój urok dialogom, inteligentnemu humorowi i roli Newmana.

ocenił(a) film na 7
Filmnoir

Myślę, że ten absurdalny humor to też zasługa Sama Raimiego.

ocenił(a) film na 10
junkhead

120/100

ocenił(a) film na 7
Filmnoir

O, to fakt, Newman ma tu odsłonę jak nigdy. Po tym filmie znowu go polubiłam, bo zdążyłam już zapomnieć, jaki to świetny aktor. "Sure, sure" :D

ocenił(a) film na 10
selene_

120/100

użytkownik usunięty
Filmnoir

I scenografii, która jest genialna.

ocenił(a) film na 10

120/100

ocenił(a) film na 10
Filmnoir

120/100

ocenił(a) film na 5
Filmnoir

Serio? Dialogi akurat były odstraszające, "szybko-tempowe". Nadążenie za nimi wymagałoby przy drugim podejściu paru puszek Red Bulla. Nie zaśmiałem się ani razu. Bracia trochę przesadzili w złożeniu hołdu filmom z lat 30,40 w których dialog jest również prowadzony szybko i nieznośnie. Podobna sytuacja była w Ścieżce strachu, ale tam dialogi były głębokie i warte skupienia. Tutaj historia zupełnie mnie nie ruszyła, jakby oglądał same klatki, żadnej treści. Może po prostu nie lubię kiczu.

Przez ten film nabrałem jakiegoś nasilenia zniesmaczenia co do Tima Robbinsa - zupełnie mnie ten aktor nie przekonuje. Jennifer Leigh rządzi, ale tutaj akurat nie zaimponowała mi jak w eXistenz - jedyne moje doświadczenie z tą aktorką, ale nadal trwałe. Paul Newman jedyny pozytyw tego filmu.

ocenił(a) film na 5
lepeczynlcn

w ogóle te postacie wydawały się tylko i wyłącznie archetypami starego Hollywood. Nie znalazłem w nich elementu ludzkiego. Po prostu brakowało emocji.

ocenił(a) film na 9

"Gratulacje, przeszedłeś samego siebie.
Ponownie wynalazłeś koło."
:)

Jeden z najgorszych w karierze Coehnow..i to wg krytykow na calym swiecie..Takie filmy sa dobre dla ludzi co nie wiele widzieli i maja podnietke z amerykanskiej banki mydlanej.

ocenił(a) film na 8
J_C_WELLS

".i to wg krytykow na calym swiecie" - dlatego większości ludzi się podoba, ja już dawno zauważyłem tą prawidłowość, krytycy zachwycają się filmami, których zwykły kinoman nie trawi i odwrotnie:)
Najgorszy ich film to LadyKillers:)

użytkownik usunięty
J_C_WELLS

Spróbuję nieco szerzej wyjaśnić swoje zdanie. Bracia Coenowie ZAWSZE są typowo amerykańscy. Są amerykańscy aż do obrzydzenia. Ratuje ich jednak autoironia i dystans do tej samej amerykańskości, którą sami się posługują. Jest to dość absurdalna sytuacja - wyśmiewają, kpią dokładnie z tych samych technik i tego samego typu myślenia, który sami z upodobaniem stosują.

Im jednak ten dystans do samych siebie jest większy, tym mniej razi ich amerykańskość. Uważam, że w "Hudsucker Proxy" ten dystans jest największy spośród ich wszystkich filmów. Natomiast "To nie jest kraj dla starych ludzi" pretenduje do rangi opowiastki filozoficznej. To jest film, który miał w ich mniemaniu uchodzić za poważny. Jednak amerykański styl myślenia nigdy nie zostanie przeze mnie zaakceptowany.

Dla mnie amerykańskość równa się właśnie pustej w środku, napompowanej do granic możliwości bańce mydlanej. Tam, gdzie Coenowie podchodzą i paluchem przebijają tę bańkę, tam jestem w stanie znieść ich styl. Jednak jeśli każą nam tę bańkę podziwiać, to ja się tylko pukam w czoło...

To czym właściwie jest amerykańskość?

użytkownik usunięty
NickError

Jeśli oglądałeś film "Hudsucker Proxy", to wiesz. Amerykańskość jest odkrywaniem koła raz po raz na nowo. Jest też przede wszystkim nieskończonym celebrowaniem tych odkryć. Przykład hula-hoop z filmu jest świetnym przykładem. Pewna firma postanawia zbić kokosy na produkowaniu plastikowej obręczy, która będzie wirować podczas kręcenia przez ludzi tyłkami. I to się jej udaje. To, że ktoś wpada na taki pomysł, a ktoś inny zgadza się na jego realizację - to jest amerykańskość. I to, że ludzie to kupują - to też jest amerykańskość.

I na podobnej zasadzie opiera się funkcjonowanie Hollywood. Znaleźć jak najprostszy schemat, który sprawi, że jak największa ilość ludzi pójdzie do kin. W przypadku Coenów też mamy często typowo "amerykańskie", typowo "hollywoodzkie" zagrywki. W największym skrócie można by to opisać tak: prosta fabuła, wielki rozmach, treść dająca się opowiedzieć kilkoma zdaniami, opowiedziana za pomocą zupełnie nieadekwatnych do niej środków, przy użyciu rozdmuchanej formy.

W przypadku "Hudsucker Proxy", czy też na przykład "Biga Lebowskiego", jest to autoironiczne, przesada w formie służy wyśmianiu przesady w formie. Ale już w przypadku "To nie jest kraj dla starych ludzi" odnoszę wrażenie, że forma jest nieadekwatna do treści. Forma jest tam wzięta z Tarkowskiego. Natomiast fabuła z Tarantino. Ciężko pogodzić tak odległe światy. Natomiast Coenowie robią to zupełnie bezrefleksyjnie, jakby problem nie istniał. Na tym właśnie polega amerykańskość. Zapożyczyć coś od innych, przyprawić odrobiną własnej zajebistości (nie - myśli, właśnie - "zajebistości"), rozdmuchać to do granic możliwości i podać widzowi z darmową colą do popicia.

ocenił(a) film na 10

Jeden z najlepszych filmow jakie ogladalem. Fantastyczny klimat.

ocenił(a) film na 10

Masz rację, film zrobiony po mistrzowsku !

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones