Taki współczesny Świętoszek. Wkupił się w łaski rodziny, pnie się do góry po trupach, rozkochujew sobie
córkę chlebodawcy, ale różnica polega na tym, że Ben nie udaje kogoś kim nie jest. Ta cwaniak i nicpoń (kto
dziś używa tanich epitetów?). Szkoda tylko zakończenia. Mało konsekwentne
No właśnie podałem podobieństwa ;-) Swietoszek to był falszywiec, a Ben od początku nie ukrywał swoich intencji
SPOILERY.
Tyle że on się nie piął do góry po trupach, to jego chciano załatwić;)
No i jak już mówiłam, za nicponia go nie uważam;) Cwaniak tak, ale w obliczu sytuacji w jakiej się znajdował, kiedy już na początku go skreślano tylko na podstawie fałszywych plotek - to była wręcz konieczność. To była raczej taka wol a przetrwania w społeczeństwie które jest mu wrogie. I to bez rzeczywistych podstaw, w końcu żadnym podpalaczem nie był. A nikt nie chce skończyć na ulicy.