Film bardzo przyjemnie się ogląda, chociaż czasami jest trochę ckliwy i nie ma w nim niczego nowatorskiego. Największym plusem obrazu jest gra aktorka naprawdę wysokich lotów (chociaż postacie nie są zbyt skomplikowane i trudne;). Dzięki roli Bena Newman zdobył międzynarodowy rozgłos, nagrodę na festiwalu w Cannes i zaczął swoją wspaniałą aktorską karierę. Oprócz Newmana świetny jest Welles jako Will, Lee Remick jako seksowna Eula, Anthony Franciosa w roli zazdrosnego i niedocenianego syna i Joanne Woodward- niby niewinna nauczycielka, która umie pokazać pazurki.
bylbym bardzo daleki od nazywanie tego filmu ckliwym. film bardzo przypomina klimatem filmy nakrecone na podstawie sztuk t. williamsa: cat ona a hot tin roof czy sweet bird of youth. niezgodze sie, ze postacie nie sa skomplikowane. maja swoja glebie, a wlasciwie miec ja musza poniewaz film jest zasadzony na psychologii bohaterow. jego atutami sa portrety psychologiczne bohaterow, dialogii oraz gra aktorska. te 3 elementy stanowia szkielet tego filmu.
co do smaku to film zawiera mnostwo goryczy i mimo pozytywnego zakonczenia, ta gorycz pozostaje po seansie. zwlaszcza postac clary jest bardzo emocjonalna. ta ''niby niewinna nauczycielka, która umie pokazać pazurki'', czuje ogromna potrzebe bycia kochana. z drugiej strony nie idzie na latwizne, z godnoscia znoszac pustke, zawod, ponizenie, rozpacz. nie szuka kompromisu i zdaje sie byc zdeterminowana by trwac przy swoim. w jej postawie jest wiele wzruszajacej naiwnosci. podswiadomie szuka kompromisu z zyciem i przede wszystkim sama soba.
wie, ze za swoj nonkonformizm bedzie musiala zaplacic i obawia sie, ze nie bedzie w stanie tego zniesc.
podobnie jak w sztukach tw, tak i tu, najbardziej skryte uczucia bohaterow zostaja wystawione na pokaz, skonfrontowane z brutalna rzeczywistoscia i uczuciami innych bohaterow i doprowadzone do wzenia.
Dość odległa ekranizacja Faulknera, więc może rzeczywiście być podobieństwo do Williamsa :)