Orson Welles który grał Willa Varnera bardzo przypomina mi z charakteru i zachowania niejakiego Burla Ivesa który zagrał dziadka Bricka w "Kotce na gorącym blaszanym dachu" w którym to filmie też grał Newman.
Jednak "Długie gorące lato" jest zdecydowanie lżejszym filmem i przyjemniej się go ogląda od "Kotki na..." ten jest momentami ciężkawy. Jednakowoż obydwa wszystkim polecam ! ;) 8/10
Chyba nie widziałam Wellesa w żadnym innym filmie, ale tutaj zagrał naprawdę świetnie, po prostu uwielbiam tę postać! I oczywiście na grę Newmana też nie można narzekać;)
Przypuszczam, że oglądam nie mniej od Ciebie, ale zarówno w sztuce T. Williamsa jak i w filmie nie było żadnego dziadka. "Kotka..." jest kultową produkcją, historią rozkładu rodziny i studium hipokryzji. Uwielbiam ją na równi z "Kto się boi V. Woolf" dlatego zwróciłam na to uwagę :)
Pozdrawiam.
Mam nadzieje że nikt mi komisji sejmowej nie zrobi za to ? ;)
Masz rację, pomyliłem się i też Pozdrawiam ;)
"Orson Welles który grał Willa Varnera bardzo przypomina mi z charakteru i zachowania niejakiego Burla Ivesa który zagrał dziadka Bricka w "Kotce na gorącym blaszanym dachu"" - też miałem te same skojarzenie :)