PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10325}

Bezbronne nagietki

The Effect of Gamma Rays on Man-in-the-Moon Marigolds
7,8 164
oceny
7,8 10 1 164
Bezbronne nagietki
powrót do forum filmu Bezbronne nagietki

Może zabrzmi to sztampowo, ale takich filmów już dzisiaj się nie kręci. Niestety, niemal w całości tzw. materię obyczajową zawładnęły telenowele. A w tym filmie jest wszystko co w klasycznym dramacie obyczajowo-psychologicznym najważniejsze: wyrafinowane studium charakterów, brak jednoznaczności, tragedia wymieszana z groteską. Paul Newman cudownie poprowadził swoją żoną, która miejscami przypominała mi Malcolma Macdowella (sic!) ze swoich najbardziej szalonych popisów. Woodward potrafiła być zabawna, smutna, tragiczna, żałosna. A zmiany stanów emocjonalnych dokonywała w jednej chwili w sposób niezauważalny.
To studium samotności kobiety, która nie potrafi się wyzwolić ze swojego nieszczęścia i pogrąża w autodestrukcyjnym obłędzie. To kobieta z potencjałem twórczym, którego nie potrafiła nigdy twórczo spożytkować. Co z czasem spowodowało rozkład od środka. Zarazem kocha swoje córki i chce dla nich jak najlepiej. Ostatecznie nie potrafi im jednak pomóc bo nie potrafi pomóc samej sobie. Nie potrafi nawet posprzątać własnego zagraconego mieszkania, które okazuje się wyjątkowo adekwatną metaforą jej pełnej bałaganu duszy.
To, co jednak zrobiło na mnie największe wrażenie, to subtelna niuansacja stanów emocjonalnych. Newman dowodzi, że nawet tak smutny człowiek, jak główna bohaterka z zewnątrz może być bardzo komiczny, choć często ma to raczej charakter karykaturalny. Doskonale pokazała to scena, w której starsza córka parodiuje matkę w skeczu podczas szkolnego występu, czytając jej manierą gazetę. Szybko jednak pojmujemy, że to śmiech przez łzy, rodzaj odreagowania kompleksów, kanalizacja lęków. Bo za groteskowymi gestami jest cierpiący z krwi i kości człowiek. To bogactwo skrajnych emocji powoduje zarazem huśtawkę nastrojów u widza. I kiedy już myślimy, że jest chwila oddechu, kiedy śmiejemy się z bohaterami, to już za chwile, tym bardziej z nimi przeżywamy.
Wyjątkowo intensywne psychologicznie filmowe doznanie.
Lektura obowiązkowa dla każdego kinomana. Serdecznie polecam!

ocenił(a) film na 8
kamczat

Oglądałem ten film dawno temu, słabo pamiętam fabułę ale pamiętam, że wywarł on na mnie duże wrażenie. Chętnie bym go znów obejrzał.

ocenił(a) film na 9
krdor

ja też ogladałam ten film wieki temu,ale dość dobrze go pamiętam. Tęsknię za czasami gdy leciały w TV stare dobre filmy,ano pomarzyć można.

maxima

Widziałem że jest w cho-mi-ko-wni, ale bez napisów PL

użytkownik usunięty
Neuromer

Można na Youtubie dorwać ;)

ocenił(a) film na 8
kamczat

Arcydzieło raczej nie (wyżej cenię np. "Trzy kobiety" Altmana albo "Ostatni seans filmowy", o Bergmanie nie mówiąc), ale bardzo dobry na pewno.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones